Moja przygoda z Redami zaczęła się dziewięć miesięcy temu. Kupiłem je używane, lekkie zagięcia na taśmach, osłonki na bananach częściowo nie oryginalne, ale Nordosty Oryginalne!
Cóż, podłączyłem i co ? dzicz nie do usłuchania, jaskrawa góra wręcz nieznośna.
Ale po wielu godzinach trzy dni słuchania dosłownie ułożyły się coś na kształt TaraLabs Air.
Słucham muzyki raczej wieczorem i nie lubię za głośno a na tych kabelkach jest wszystko i to jest sztuka!
Kolumny zupełnie znikają i rozciąga się za nimi i przed piękna scena, brzmienie pełne powietrza nie męczące. Po jakimś czasie powróciłem na chwilę do moich poprzednich VdH The Wind MKII i zniknęła mi duża część przekazu, wręcz nie woalka ale gruby koc.
Dla posiadaczy gniazd BiWire mam uwagę, że po doświadczeniach najbardziej gładki dźwięk uzyskałem podłączając plus do plusa w basach a minus do minusa w górach oczywiście przy oryginalnych zworkach.